Magda leżała w łóżku kiedy promyki słońca wdzierały się do jej oczu, bardzo leniwie wstała i pomaszerowała do kuchni zrobić sobie śniadanie.
-Dzień dobry-odezwał się tata
*Cześć, co ty jeszcze robisz w domu ?- zdziwiła się Magda gdyż jej tata pracował jako adwokat i rano szybko wychodził
- Też się ciesze że cię widzę córeczko-tata udał obrażonego
* Oj nie obrażaj się już, zdziwiłam się bo zawsze jak wstaję to mamy i ciebie nie ma :)
- Mam dziś wolne, idę na mecz realu- tata patrzył na nią z błyskiem w oku, liczył że córka pójdzie razem z nim.
* Dziś gra real madrid?
- Tak
* A mogłabym iść z tobą? Magda i tak wiedziała że tata się zgodzi ale dla nie poznaki zrobiła minę kota ze shreka.
- Już myślałem że się nie zapytasz- Rafał uśmiechnął się tylko do córki i poszedł do pokoju pooglądać telewizje.
Kurde w co ja mam się ubrać? Może poznam jakiegoś piłkarza? Albo dostanę autograf ?
* Tato! - darła się na całe mieszkanie
- Co !
* na którą jest ten mecz?!
- Na 15,30 !
O cholera!- była już prawie 10
Madzia szybko się ubrała i czym prędzej wybiegła z domu, wsiadła do pierwszej lepszej taksówki i czym prędzej pojechała do swojej najlepszej przyjaciółki
Din dan don (dzwonek u drzwi)
Stała przy drzwiach jakieś 2 minuty i nikt nie otwierał, zrezygnowana odeszła od drzwi, kiedy nagle otworzyła je Karolina(jej przyjaciółka)
*No już myślałam że cię nie ma
+ No bo yy... tak jakby - Karolcia się jąkała, Magda szybko skumała o co chodzi
* Paweł u ciebie jest?
+Noo
* No dobra to ja nie przeszkadzam,
+ Ej no nie rób wiochy, właź
* Nie, myślałam że pójdziesz ze mną do sklepu chcę kupić koszulkę Realu
+ po co ci koszulka realu? - zdziwiła się
* Bo idę na mecz i chciałabym ubrać koszulkę z numerem 7 :)
+ Numer 7? Przecież to Ronaldo
* Kurde od kiedy ty wiesz jakie numery mają piłkarze realu?
+Kochana mieszkam w Hiszpanii od 24 lat ( od urodzenia) I miałabym nie znać Naszych piłkarzyków?
* No w sumie to masz rację. Dobra uciekam pozdrów wybranka twego serce ;**
- Małpa ;p
Dziewczyny pożegnały a Magda czym prędzej pobiegła do galerii po nową zdobycz.
Godzinę później dziewczyna szła z dwoma torbami w ręku kiedy przypadkiem wpadła na jakiegoś mężczyznę.
*przepraszam najmocniej zagapiłam się, nic panu nie jest?
- nic się nie stało, nie jestem przecież z porcelany- zaśmiała się Chłopak
Magda spaliła buraka i jeszcze raz przeprosiła, miała zamiar odejść ale młody chłopak zatrzymał ją i spytał się
-Jak masz na imię?
* Magda
- miło cię poznać, ja mam na imię Hugo
Magda pochodziła z polski i zaraz przypomniała jej się gra w która tak bardzo lubiła grać z młodszym bratem "Hugo"
Wiesz co muszę już lecieć, mógłbym dostać twój numer telefonu ?
*Jasne, podała mu szybko numer telefonu po czym się zmyła
Szła drogo powrotną do domu i zastanawiała się skąd zna tego kolesia, mogłaby rękę dać sobie obciąć że gdzieś go już kiedyś widziała. Kiedy dochodziła do domu zobaczyła czarne BMW przeszła obok i zastanawiała się czyje to cacko na odpowiedz nie musiała długo czekać koło drzwi stał jej tata z jakimś mężczyzną, nie przyglądała mu się za bardzo ale i tak go poznała był to Cristiano Ronaldo.
Myślała że śni ale nie stała tak bez ruchu jak by ducha zobaczyła kiedy tata krzyknął do niej
- Magda!
* potrzęsła głową wróciła do rzeczywistości - Tak słucham tatusiu?
+Cześć mam na imię Cris
* Magda
mmmm jakie on ma słodkie oczy
+ Miło było cię poznać
* Ciebie też -wysiliła się na uśmiech
+ To do zobaczenie na meczu panie Rafale- dał 2 bilety ojcu magdy i grzecznie się pożegnał
Kiedy weszła do domu zasypała pytaniami ojca
* Tato skąd znasz tego Portugalczyka?>
- To jest mój klient, prowadzę jego sprawę- tata się uśmiechnął i poszedł na górę.
Magda zastanawiała się jaką sprawę ? Rozwodową? przecież nie ma żony ? O alimenty dla dziecka? Bzdura, on ma tyle pieniędzy że mógł by kupić pół Świata, hmm Jaką sprawę prowadzi mój ojczulek? Mogła zapytać się ojca ale i tak by jej nic nie powiedział. Nagle weszła mama do domu załadowana siatkami z jedzeniem.
* Mamo a ty co ?
- Co? co?
* Kupiłaś jedzenia dla pół armii
- Bo dziś będziemy mieć gościa- mama się tylko uśmiechła i podała córce torbę z zakupami
- Rafał zejdź na chwilę
+Już idę
-To ja idę wziąć prysznic i się ubrać
Kiedy szłam schodami słyszałam jak mama cudem powstrzymywała śmiech. Zastanawiałam się o co jej chodzi ale miałam mało czasu gdyż była już 13,25 zaraz musimy jechać na stadion.
O godzinie 14,00 byłam już prawie gotowa tylko lekki makijaż i mogę schodzić na dół. W ostateczności nie ubrałam koszulki z nazwiskiem "ronaldo"
O 14,20 zeszłam na dół tata już był gotowy i czekał tylko na mnie.
- Gotowa możemy jechać?
* Jasne :)
Weszliśmy do garażu wsiadliśmy do nowego Audi Q7 i ruszyliśmy w drogę
Kiedy podjechaliśmy pod stadion była równa 15,00
- No to mamy jeszcze pół godziny- powiedział tata
* To co robimy ?
- Choć zobaczymy jaka jest kolejka i pójdziemy po coś do picia
* OK
Kiedy doszliśmy do drzwi prowadzących do wejścia zamarliśmy był tam tłum kibiców czekających na wejście na stadion
- No to ładnie, ty tu czekaj a ja sam pójdę po coś do picia
* OK- czekałam tam z 10 minut kiedy tata się zjawił cały obładowany prowiantem
O 15,24 weszliśmy na stadion
- Nie było tak źle - powiedział tata
* No to gdzie nasze miejsca spytałam tatę , a on pokazał miejsca vipowskie bardzo blisko płyty boiska
Kiedy przedarliśmy się przez tłum fanów usiedliśmy na swoich miejscach poznałam pewną postać był nią Hugo on się odwrócił i spojrzał na mnie i zapytał"
- Co ty tu robisz?
* To samo co ty, przyszłam obejrzeć mecz
- Często przychodzisz na mecze- zapytał
Nie zdążyłam odpowiedzieć bo mój tata mnie wyprzedził
+ Na tyle często że wie że na meczu się kibicuję a nie flirtuje
Myślałam że się zapadnę pod ziemię
- Wie pan ja też na tylę często przychodzę że wiem kiedy się mecz zaczyna. kiedy kończy i zadziwię pana wiem nawet ile trwa
+ No coś takiego- tata zaczął palić głupa, koniec pogaduszek oglądaj człowieku mecz
Stałam i przyglądałam się ronaldo jak szybko biegał z piłką liczyłam że strzeli chociaż jedną bramkę ale ...
"86 minuta cristiano biegnie sam z piłką przez całe boisko czy uda mu się strzelić gola? Tak !!!!Udało mu się strzelić!!! "Komentator aż głos stracił
Po meczu Ronaldo i Pepe zmierzali w naszym kierunku myślałam że to do mojego taty idę ale nie weszli jeden rząd przed nami i podeszli do Huga
* Co oni robią- myślałam po cichu
= Cześć brat- powiedzał Cris
- hejka
= To co zbieramy się
- No jasne , Hugo poszedł z pepe do szatni a Cris stanoł na krzesło i przeszedł do mojego rzędu
Chwycił mnie za rękę i powiedział:
+ Będę za dwie godziny pod twoim domem czekaj na mnie muszę ci coś powiedzieć
Całą drogę powrotną myślałam co cristiano ronaldo chce mi powiedzieć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz